Wednesday, 1 February 2012

hello feb

Patrzę czasami tak przekrojowo na to jak zmieniała się moda na przestrzeni lat. Każda epoka nam się z czymś kojarzy lata 20- długie sukienki, długie rękawiczki- kobieta niezwykle seksowna, lata czterdzieste to dla mnie futro, toczek, kapelusz z ogromnym rondem i mocno podkreślona talia. 60's to niesamowity niespełniony sen, istny raj, dzieci kwiaty, pełen kolorowy oversize, wianek na głowie i papieros w ręku. Miło też kojarzą mi się lata osiemdziesiąte- brokat, cekiny, lateks, Boney M, disco, afro na głowie. No a teraz przyszedł czas na XXI wiek. Jak ubieramy się my? Na ulicy brakuje ludzi, którym mogłabym sie przyglądać z podziwem i nie mogła od nich oderwać oczu. W szkole jak mijam rówieśników nie zauważam nikogo aby wyróżniał się czym kolwiek nerdy, rurki, bluza, conversy, emu. Wszyscy wyglądają tak samo, a tak samo w moim mniemaniu znaczy źle. Najbardziej cenię sobie indywidualność, odwagę do wyrażania siebie i nie przejmowanie się krzywymi spojrzeniami innych, tego nam brakuje. Ja sama od ponad roku mogę sobie przyznać w tych dziedzinach wielki plus. Więc co nasze pokolenie zostawi po sobie dla przyszłych pokoleń fascynatów mody? Czy będzie to zgarbiona postać w obcisłych jeansach, trampkach i obszernej bluzie z kapturem na głowie. Mi się ten obrazek nie podoba, resztę zostawiam wam do przemyślenia

kilka moich fotek :)