Thursday, 30 August 2012

time to change

Nieubłaganie kończą nam się wakacje, a dla mnie koniec czegoś oznacza czas na zmianę i dziś nie chodzi mi o tą zewnętrzną. Po dwóch miesiącach na pewno w każdym z nas się coś zmieniło, może poznaliśmy inspirujących ludzi, zaczęliśmy słuchać innej niż dotychczas muzyki lub odnaleźliśmy zajęcie, które sprawia nam ogromną przyjemność (i błagam, aby to nie były gry komputerowe!). Może zastanowiliśmy się nad samym sobą i uznaliśmy, że z czegoś powinniśmy zrezygnować bądź coś zmienić?

 Spójrz na siebie tak jak patrzysz na innych ludzi, zastanów się jakie cechy i jakie zachowania sobie cenisz i zacznij się do tego stosować. Najcudowniejszą rzeczą jest żyć w zgodzie z samym sobą, nie rób niczego czego nie tolerujesz bądź sądzisz, że nie jest ok. Nie zaprzeczaj sam sobie tym co mówisz a tym jak się zachowujesz. Mówisz, że brzydzisz się używkami a sam często wypijesz coś w towarzystwie. Takim mówieniem zgubisz ludzi, którzy nie będą mieli do Ciebie zaufania ale sam niebawem nie będziesz wiedział kim naprawdę jesteś.Także zmiany zacznij od samego siebie, pomyśl co tobie odpowiada, na co możesz sobie pozwolić, a co już nie będzie zgodne z Tobą.



Mam jeszcze dla Was zdjęcia, inne niż te które ostatnio się tutaj pojawiały. Nie są ani trochę feszyn, aczkolwiek ten blog to strona gdzie chcę się podzielić z Wami jak najbardziej mną, nie tylko przez to jak się ubieram, bo wiadomo ubierając się staramy się podkreślić swoją osobowość i charakter.








Thursday, 23 August 2012

oh! sweet pink

Dziś całkiem coś innego niż ostatnio, z sportowego looku robimy obrót o 180stopni i uzyskujemy właśnie to. Dziewczęca, trochę elegancka może nawet i lekko kobieca (afe! mam dopiero 15 lat). Delikatna różowa koszula to element szafy mojej mamy, ale jakże uwielbiany i często podkradany przeze mnie. Aby nie przesłodzić to lekko poszarpane, już Wam znane szorty. Na stopy włożyłam baleriny, jednak w taki upalny dzień jak dziś, żałowałam, że nie były to jednak moje złote sandały.






Gładko zaczesane włosy to u mnie naprawdę rzadkość, jeśli już związuję włosy to jest to kok, do kucyka przekonał mnie dopiero ostatnio zakupiony hair cuff, reszta biżuterii to naszyjnik i pierścionek. Mam w zwyczaju zapominanie o tym co zawiera moje pudełko z biżuterią, i dziś właśnie znalazłam długo już nie widziany i chyba nawet zapomniany pierścionek. 






*
shirt-bershka
 shorts-sh 
top/bra-stradivarius
shoes s'Oliver
 necklace-mohito
 ring- kappAhl
earring- apart
bracelet- gift from friend
hair cuff- h&m

*



Saturday, 18 August 2012

air maxy and new hair color

Jeśli ktoś mi kiedyś powie, że szpilki to najlepszy przyjaciel każdej kobiety to chyba nigdy się z tym nie zgodzę. Do tej pory cały czas zasuwałam w trampkach ale gdy wszystkie moje conversy uległy niemalże rozpadowi postanowiłam że wybiorę naprawdę solidny sportowy model. Nie mogłam się zdecydować czy powinnam wybrać New Balance czy Air Maxy. Jednak stwierdziłam, że NB ma już coraz więcej osób, a jak wiecie nie przepadam za wszystkim co masowe, nie przemawiał mnie do siebie także ich wygląd. Ostatecznie po przeczytaniu wielu pozytywnych opini na temat Air Max'ów zdecydowałam się na zakup i muszę przyznać, że są to naprawdę najwygodniejsze buty jakie na sobie miałam, pewnie zabrzmiało to jak jakaś słaba reklama ale to prawda.


Z czym je noszę? Zakładam je praktycznie do wszystkiego, ponieważ moim zdaniem pasują do prawie każdej rzeczy w mojej szafie. Nie eksperymentowałabym jedynie z spódnicami i sukienkami bo nie lubię tego typu łączeń. Wyglądają fantastycznie nawet w połączeniu z ciemnymi skinnami i elegancką koszulą, takie właśnie połączenie spotkałam na ulicach Berlina, kolejne potwierdzenie, że inspiracje można czerpać zewsząd. Ja natomiast dziś wybrałam najprostszą wersję szorty i koszulka w paski. 





Nie wiem, czy zauważyliście ale zmieniłam kolor włosów, początkowo był to czerwony ale po kilku myciach zostało mi coś w deseń czekoladowego z góry i lekko rudego w miejscu gdzie miałam rozjaśnione końcówki. Dobrze, że tak to się skończyło bo bałam się, że po moim ombre nie będzie już śladów i będę musiała je robić jeszcze raz. Po tym jak cały lipiec wystawiałam włosy na silę na słońce aby jak najbardziej wyjaśniały ostatecznie przyznam, że w ciemniejszych włosach czuję się lepiej. Co myślicie o tej zmianie? 




Monday, 13 August 2012

13'08'12

Mamy dziś poniedziałek a co za tym idzie moja symboliczna data rozpoczęcia każdej kolejnej diety. Mimo tego, że wszystkie poprzednie kończyłam po kilku dniach, ewentualnie kilku tygodniach, tym razem będzie inaczej. Postanowiłam o tym tutaj napisać właśnie po to, żebym pamiętała, że nie mogę tak po prostu się poddać bo będzie mi trudno się to tego przyznać.

Od razu mówię, że diety i wszystko co się z tym wiąże to największa moja choroba. Uwielbiam wystające kości biodrowe, kręgi i obojczyki. Muszę przyznać, że wszystko to jest uzależniające. Gdy już poznasz zasady zdrowego odżywiania i zaczniesz czytać tabele wartości odżywczych wszystkich produktów to nawet gdy już zakończysz swoje odchudzanie zawsze, ale to zawsze będziesz gdzieś to z tyłu głowy miała. Jedząc kolację z małą ilością błonnika połkniesz łyżkę otrębów, po to żeby poprawić metabolizm itd.

Diety cud i głodówki-to wszystko nie dla mnie. Pomimo tego, że nigdy nie miałam nadwagi i moja waga zawsze była idealna zawsze chciałam być szczuplejsza. Ale żeby do tego dojść nie ma żadnej idealnej diety cud, która sprawi, że będzie ona odpowiednia dla każdego i każdemu uda się uzyskać dzięki niej idealną wagę. Głodówki to największa głupota, im bardziej jesteśmy zawzięte tym z większą łatwością nam to przyjdzie, ale jak już chcesz zacząć się głodzić to pamiętaj, jak bardzo to wyniszczy twój organizm, jak na tym straci twoja atrakcyjność (bo pomimo tego, ze stracisz być może parę kilogramów, to twoja cera będzie okropnie zszarzała i blada, pod oczyma będziesz miała okropne fioletowo-niebieskawe łódeczki a twoje włosy będą matowe, stracą swoją objętość i będą wypadały jak nigdy dotąd). Dlatego musisz pamiętać, że dieta jest równoznaczna z zdrowym odżywianiem, a żeby się tego trzymać trzeba poznać kilka zasad.

1. Jedz od 3-5 posiłków dziennie (śniadanie, drugie śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja), drugie śniadanie i podwieczorek powinno stanowić coś lekkiego może to być np. owoc, jogurt, szklanka świeżego soku.

2. Śniadanie to twój obowiązek, nie masz prawa wyjść bez niego z domu, o tym jak ważne jest dla nas śniadanie nie zamieram pisać. Ja bez śniadania nie potrafię wyjść z domu.

3. Twoje posiłki powinny być małe ale częste. Częste to znaczy co 3-4 godziny, jeśli jedzenie co trzy godziny jest dla kogoś jedzeniem częstym to ogromnie go podziwiam, bo ja już po tych 2h po posiłku odczuwam głód, dlatego przygotowując posiłek musisz pamiętać, że musi Ci on wystarczyć na tych kilka godzin.

4. Pij jak najwięcej wody (1,5l-2,5l dziennie). Wszystkie inne napoje zamień na wodę, na pewno wyjdzie Ci to na dobre.

5. Zielona herbata, jak dla mnie złoty środek, oczyszcza organizm z toksyn i pomaga pozbyć się nadmiaru nagromadzonej wody w organizmie.

i to by było na tyle z tych głównych moich zasad, ale to nie wszystko

Sport i wysiłek fizyczny- jeśli myślisz, że sama dieta Ci wystarczy to grubo się mylisz. Nawet jeśli uda Ci się zrzucić 20 kg to ślad po wcześniejszej wadze da znać o sobie w obwisłej skórze. Ten wysiłek nie musi być jakiś wielki. Poza tym nie mam tu na myśli tylko siłowni, bo takie ćwiczenie w dusznej sali pełnej wielu napakowanych facetów raczej nie jest przyjemnością. Możesz za to iść na basen, pilates, jeśli uwielbiasz taniec to zapisz się na zumbe. Jeśli nie masz takich ambicji, bądź jeśli wolisz, robić to na spokojnie samemu to załóż słuchawki i idź pobiegaj, zacznij od 25 minut stopniowo zwiększając ten czas. W domu przed snem wykonaj jeszcze 50 brzuszków i 50 przysiadów i to powinno Ci w zupełności starczyć.

A co z motywacją? Ja chcę chudnąć 4kg, jak dla mnie to spore wyzwanie więc potrzebna mi motywacja, motywować mnie będzie niedawno znaleziony tumblr -http://thathawtbod.tumblr.com/

Zostawiam Wam zdjęcie obecnej mojej sylwetki i życzę Wam powodzenia w odchudzaniu i liczę na to samo.








Friday, 10 August 2012

10'08'12

Pogoda za oknem bardziej przypomina jesienną niż letnią, nawet w sklepach bardziej czuć już jesień za sprawą nowych kolekcji. Mi jak zresztą zawsze najbardziej spodobały się swetry, moje ulubione to te oversizowe, pod którymi mogę ukryć jeszcze kilka warstw w chłodniejsze dni. W zarze prawie wszystkie mają jeszcze lekki dekolt w serek. Robiąc mały przegląd wybrałam dla Was kilka najciekawszych. Poza swetrami zainteresowały mnie militarne skinny również z zary.

1,2,3,4 zara
5 pull&bear
6 zara

Wednesday, 1 August 2012

Birthday/ white and gold

Dziś dokładnie mija rok od czasu napisania tutaj pierwszego posta, mam nadzieję, że to nie ostatni raz kiedy będę miała okazje się tym pochwalić. 

Z tej okazji przygotowałam dla Was kolejne zdjęcia, mam nadzieję, że będę to robiła coraz częściej bo w sumie przez ten rok tutaj niewiele zrobiłam. 

Co dzisiaj? Tematem głównym jest biel, w której zakochałam się już dawno, ponieważ uważam że jest najpiękniejszym tłem i zawsze wyglądamy w niej dobrze. Jak już kiedyś pisałam najbardziej lubię połączenie bieli ze złotem, także dziś dodatki są złote, nie ma ich za dużo, występują tylko w postaci obroży i sandał jednak cenię sobie zasadę mniej znaczy więcej.