Saturday, 8 September 2012

hello september

Nie rozumiem wszystkich tych, którzy cieszą się nadchodzącą jesienią. Deszcze, ponure niebo, zaraz pewnie jeszcze złapię katar z którym będę borykać się do stycznia, znacznie gorsze samopoczucie no i to ubieranie się warstwami, grr. Przyznam, że ubieranie się warstwami to moja słaba strona. No bo ileż swetrów mogę zmieścić pod kożuchem? Z drugiej strony w końcu mogę wrócić do moich ukochanych ogromnych swetrów (które stale się mnożą i mnożą), skórzanych spodni (w tym roku nie daruję sobie jeśli nie znajdę tych idealnych) oraz militarnych botków.

Na dobre już ponownie zaprzyjaźniłam się z swoim kominem, którego założenia nie mogłam się doczekać całe lato. Militarne spodnie, których okres świetności przypadnie właśnie na ten rok, za sprawą mody na militarny szyk, ja nie zamierzam chodzić w kurtce moro z ozdobnymi pagonami, jak oferuje nam każda sieciówka dlatego dobrze, że 2 lata temu zaopatrzyłam się właśnie w te spodnie.








sweter-sh/blazer- z szafy babci/tobra-reserved/spodnie-house/zegarek-fossil/komin-orsay



  A tutaj macie najpiękniejszego kota na świecie!





1 comment:

  1. wyglądasz super!:)
    http://jestemvanessa.blogspot.com/

    ReplyDelete

dziękuję za komentarze, na wszystkie postaram się odpowiedzieć